Abstrahując od piosenki Meli Koteluk – to jej tytuł tak długo mnie wołał, że aż zaczęłam to pisać (swoją drogą, Mela, pewnie tego nie przeczytasz, ale i tak warto – twoja twórczość jest wspaniała, szacunek!) – postanowiłam zastanowić się nad tym pytaniem.
No właśnie, dlaczego?
Dlaczego drzewa nic nie mówią?
1. Może się boją
Z pewnością widziały dużo smutnych, ale i wesołych historii. Jednakże zarówno smutek, jak i radość potrafią obezwładniać. Nic dziwnego, że drzewa milczą, czasem tylko wyginając się łagodnie pod wpływem wiatru. Niekiedy potrafią też złamać się w pół – od porywistych podmuchów i huraganów.
Niemniej strach drzew nie jest niczym dziwnym: te długowieczne żyją nawet ponad 700 lat. To całkiem sporo czasu i historii, które mogą z nimi zostać.
2. Nie lubią gadać po próżnicy
Muśnięcie gałęzią o gałąź mówi przecież dużo więcej niż słowa. Czyny są lepsze.
3. Nie odzywają się, mimo że chcą
Czasem chciałyby się odezwać, widząc jak ludzie niszczą las. Niestety, nie mogą. Głos więźnie im w gardle i nie mogą wydusić z siebie ani słowa.
Dlatego drzewa nic nie mówią.